Dnia 5 marca 2020 r. w naszej szkole odbyła się prelekcja poświęcona pamięci Żołnierzy Niezłomnych polskiego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Uczniowie klas 7 i 8 przybliżyli historię walki o niepodległość, zachowanie niezależności w sytuacji bezwzględnej sowietyzacji oraz walki z Kościołem. Bohaterowie ci, mogą być wzorem patriotyzmu i honoru dla współczesnej młodzieży, a przez lata skazywani byli na niepamięć i pogardę.
W bieżącym roku nauczyciele historii przypomnieli postacie synów ziem: bocheńskiej i brzeskiej.
Jednym z nich jest generał Leopold Okulicki. Urodził się 12 listopada 1898 roku w Bratucicach w powiecie bocheńskim. Rodzina planowała, iż zostanie księdzem, ale on sam zaangażował się w życie polityczne i został żołnierzem. Ranny w czasie wojny polsko-bolszewickiej, wykazał się nieprzeciętnym męstwem i ofiarnością, zawsze ambitnie dążył do celu. Brał udział w trzech wojnach i walczył o niepodległość Ojczyzny. Najlepiej podsumowują pracę wykonaną przez Leopolda Okulickiego słowa gen. W. Andersa: W tych najcięższych chwilach, kiedy 7 miesięcy naszej współpracy można śmiało policzyć za 7 lat, płk dypl. Okulicki wykazał tyle niespożytej energii i hartu ducha oraz tyle żołnierskich zalet, jak poprzednio w 1939 roku i następnie w ZWZ. Ani na chwilę nie zawiódł mego całkowitego zaufania, był wzorem lojalności służbowej i odwagi cywilnej [...].
Odbył kurs dla cichociemnych, powrócił do Polski, po upadku powstania został komendantem Armii Krajowej, jednocześnie, od 27 lipca, pełnił funkcję szefa organizacji "Nie", której głównym założeniem byłoby podjęcie walki z Armią Czerwoną na wypadek spodziewanego konfliktu interesów. Siły sowieckie doskonale orientowały się w działalności Armii Krajowej, szybko ustalając hierarchię organizacyjną Polskiego Podziemia. . 27 marca Sowieci zorganizowali konferencję w Pruszkowie. Wtedy przybyłych szesnastu przywódców Polskiego Podziemia, w tym Leopolda Okulickiego, podstępnie wywieziono do Moskwy, gdzie Polacy zostali aresztowani i postawieni przed specjalnym trybunałem. Okulicki, wielokrotnie przesłuchiwany, postanowił bronić się samodzielnie i podczas czerwcowego procesu wielokrotnie dawał popis zdolności oratorskich, odrzucając oskarżenia działalności wywrotowej przeciwko Armii Czerwonej. Sowiecki wymiar sprawiedliwości był nieubłagany, skazał Okulickiego na karę 10 lat więzienia. Wkrótce Sowieci przekazali informację, iż Okulicki zmarł na atak serca 24 grudnia 1946 roku. Jego ciało spalono. Przypuszcza się, iż więzień z celi nr 66 na Łubiance został zamordowany.
Na cmentarzu parafialnym w Uściu Solnym spoczywa Stanisław Puzia, należał do oddziału Lin w strukturach Wieloryb, jakie utworzyły lokalne władze AK. Brał udział w podejmowaniu zrzutów na terenie okolicznych lasów oraz akcjach organizowanych przez dowództwo. Wykazał się odwagą i niezłomnością, dobro Ojczyzny było dla niego wartością najwyższą. Na oczach żony i dzieci we własnym domu zginął z rąk funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w nocy z 26 na 27 maja 1945 r. W 2017 r. granitowy nagrobek został ufundowany przez Instytut Pamięci Narodowej.
Osoby, które dla teraźniejszych pokoleń mogą stanowić wzór miłości i poświęcenia dla Ojczyzny to również urodzony w Radłowie kpt. Aleksander Tumidajski, który zapisał piękną kartę legionową w czasie I wojny światowej został brutalnie zamordowany przez żołnierza ukraińskiego w czasie wojny polsko – ukraińskiej w 1919 roku.
Kazimierz Tumidajski, był młodszym o siedem lat, bratem Aleksandra. O niepodległość Polski walczył między innymi w Legionach Polskich oraz Polskiej Organizacji Wojskowej, w czasie II wojny światowej stał na czele Okręgu AK Lublin. Po wejściu Sowietów na ziemie polskie został wywieziony do Związku Sowieckiego i tam w 1947 roku zamęczony podczas przymusowego karmienia.
Postacią, o której nie można zapomnieć był Pułkownik Adama Boryczka. Przyszedł na świat w Wierzchosławicach, stanowił elitę polskiej dywersji w czasie II wojny światowej. Był cichociemnym, żołnierzem Wachlarza oraz dowódcą Kedywu na ziemi wileńskiej. Tworzył także jeden z pierwszych oddziałów partyzanckich na Kresach Wschodnich. Po wojnie został kurierem delegatury zagranicznej WiN. Aresztowany przez komunistów, brutalnie przesłuchiwany i więziony do 1967 roku.
W Polsce do 1956 żołnierze AK byli represjonowani, wielu z nich na podstawie sfałszowanych oskarżeń skazano na karę śmierci bądź wieloletnie więzienie.
Cześć ich pamięci!